Uwielbiam naturalną, drewnianą biżuterię;) Chciałam Wam pokazać dość duże ale lekkie kule zaplecione na czerwonym rzemyku. Surowe drewno pomalowałam farbami akrylowymi i zabezpieczyłam kilkoma warstwami lakieru akrylowego. Dziś będę je nosiła bo są takie optymistyczne;) Zaraz zmykam na pogaduchy do Tribes. To taka jedyna w Cork, przytulna kafejka z charakterem, do której zawsze chodzę. Zza chmur leniwie przebija się słońce więc nie mogę się doczekać jego promyczków. Na zdjęcie załapał się jutowy woreczek, w którym dostałam od Żabki świąteczne kadzidełka i szyszki znalezione prawie dwa lata temu w parku w Lizbonie;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz