Po drodze do pracy zawsze mijam kamienny murek pełen uroczych niespodzianek. Niewielu ludzi je dostrzega i przystaje, niewielu pewnie zauważa murek, który o każdej porze roku wygląda inaczej. Teraz jest na nim mnóstwo maleńkich paproci, listków, mszaków otulonych kropelkami rosy, błyszczącymi w nieśmiałych promieniach słońca.
BUUUUUUUUUUUU a u mnie śnieg prawie po kolana:(
OdpowiedzUsuńWiem Madlinko, wiem ale przecież już niedługo też będziesz miała wiosnę i jaką piękną za to;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No pięknie zielono...ale tam u Ciebie to chyba tak przeważnie... Byłam ta na przełomie listopada i grudnia 2008 i było tak zielono wszędzie..bosko.
OdpowiedzUsuńU mnie zieleń tylko w doniczce na razie...czekam na tą wiosnę i czekam. Przygoń ją do nas :)
wiosna! :) zazdroszczę gorąco wiosennego murku ;) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOlu - dziękuję za Twoje odwiedziny :) Zawsze są mile widziane :)
OdpowiedzUsuńWiesz, czasem kiedy zaglądam do Ciebie, myślę bardzo podobnie.. jestem przekonana,że łączy nas pokrewieństwo dusz :) Dobrze, wiedzieć że tak jest..
..zawsze kiedy przechodzę obok podobnych murków - lubię również zwracać uwagę na te maleńkie roślinki.. kiedyś nieustannie je fotografowałam :)
Takie drobinki, a tyle życia w sobie kryją!
Pozdrawiam Cię serdecznie!!
ale cudeńko!!!
OdpowiedzUsuńtrochę tego zielonego by mi się do życia teraz przydało...
aż trudno uwierzyć że robiłaś te zdjęcia kiedy u nas takie zaspy :)
OdpowiedzUsuńEwo masz rację, że w Irlandii często jest zielono ale w tym roku zimno trochę dało nam się we znaki. Brakuje mi polskiej wiosny bo tutaj czasami jak zacznie padać to nie może przestać nawet przez kilka tygodni. Wiosnę przywiozę już w marcu razem ze sobą;)
OdpowiedzUsuńKica dziękuję i również ślę pozdrowienia;)
Aniu z tym zielonym to da się załatwić;)
Aniu z jezior...ty wiesz co*)
Agatko wiem,że pewnie trudno Ci w to uwierzyć ale w zimowych zaspach też z przyjemnością bym sobie pochasała;)