Koleżanka z pracy poprosiła mnie o zrobienie biżuterii zainspirowanej motywem muzycznym. Efektem mojej pracy stały się trzy pary kolczyków, z których Ewa wybrała sobie dwie. To całkiem fajna zabawa robić coś w określonym stylu czy tematyce.
Skoro już jestem przy temacie muzycznym to całkiem niedawno w jednym z charity shopów za 50Euro udało mi się kupić piękną, nową Yamahę f-310. Chwilowo w Polsce mam moją hiszpańską, czarną piękność więc tutaj zaprzyjaźniam się powoli z nowym nabytkiem.
fajne ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe które? Mi najbardziej podobają się pierwsze i ostatnie :)
OdpowiedzUsuńpiękne kolczyki!
OdpowiedzUsuńNotki są niesamowite. Ależ Ty masz precyzyjne paluszki. Uczyłam się kiedyś w szkole muzycznej i Twoje nutki przywołują w mojej głowie szereg bardzo przyjemnych wspomnień.
OdpowiedzUsuńz jakiego utworu to nuty ;)
OdpowiedzUsuń