Niecałe dwa tygodnie temu, gdzieś na zachodnim wybrzeżu, w samym środku deszczowego, irlandzkiego lata znalazłam samotnie rosnącą kępkę maków.
Zabrakło mi tylko kłosów polskiego żyta, chabrów, wyki i rumianków...
Niebawem lecę na wakacje do Polski;) Pobiegam sobie w białej spódnicy po polach, łąkach i miedzach.
Ma klimat Twoja biżuteria!
OdpowiedzUsuńCudna biżuteria.Uwielbiam maki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
piękna bransoletka, uwielbiam krwistą czerwoność maków :)
OdpowiedzUsuń