wtorek, 9 listopada 2010

Portugalia

Całkiem niedawno wróciłam z objazdówki po Portugalii.





























piątek, 29 października 2010

Kolczyki urodzinowe

Oh jak dawno Mnie tu nie było na dłużej;) Wszystko przez podróżowanie i mnóstwo innych ciekawych zajęć. Wracam z nowymi twórczymi pomysłami i dwoma parami kolczyków, które podarowałam urodzinowo dwóm uroczym Kobietom. Bratki dostała Magdalenka, a róże decoupage-owe Monika. Cieszy Mnie fakt iż bardzo się spodobały nowym właścicielkom. Jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego z Okazji Urodzin*)


środa, 6 października 2010

Anioł, listek, list i marokańskie pachnidełko

Jakiś czas temu, tuż po moim powrocie z wakacji pewna przemiła osóbka zrobiła mi cudowną niespodziankę;) Dotarła do mnie paczka z pięknym listem (och już nie pamiętam kiedy ostatnio dostałam prawdziwy list;), Aniołem z masy solnej, listkiem i marokańskim pachnidełkiem;)
Niestety Aniołek pomimo starannego spakowania ucierpiał troszkę w drodze ze Szkocji do Irlandii. Przeszedł operację sklejania i zawisł już na ścianie w moim pokoju. Miejsce po pęknięciu jest tylko delikatnie widoczne ale to specjalny Anioł od Ani więc się o nic Kochana nie martw;)


Dziękuję raz jeszcze za Niespodzianki ;)

czwartek, 9 września 2010

Kolczyki wakacyjne

Dziś jest muszelkowo i w jasnej tonacji czyli wakacyjnie w 100%;) Dość pogody przeplatanej deszczem, jadę za Słońcem i wrócę jak się opalę;)

środa, 8 września 2010

Kinghts Town Coffee

Dwa tygodnie temu przez przypadek znalazłam się w Knights Town na niewielkiej Valentia Island. Podczas zwiedzania Wyspy weszliśmy do kafejki na pyszną latte i ciasto z lodami. Kafejka jak kafejka miała bardzo ładne stoliki i przytulne wnętrze. Przesympatyczna dziewczyna zaproponowała nam żebyśmy zjedli w ogrodowej części, która okazała się prawdziwie magiczna i niesamowita. Biegałam po ogródku i wciąż odkrywałam urocze detale;) Wcale nie chciałam z niego wychodzić bo czułam się jak w tajemniczym ogrodzie pośród smoków, krasnali, żabek, kwiatów, ławeczek, fontann, domków dla ptaków;)Z pewnością kiedyś tam powrócę;)











wtorek, 7 września 2010

Urodziny Mojej Siostry

Moja Młodsza, Cudowna, Jedyna, Niepowtarzalna, Kochana Siostra Obchodzi Dzisiaj Urodziny.


Z Tej Okazji Życzę Ci Ewciu Wszystkiego Co Najpiękniejsze, Wiele Miłości, Szczęścia,Marzeń i Odwagi Do Ich Spełniania;) Radości, Miłości, Wspaniałych Ludzi Dookoła Ciebie.Byś Tak Jak Dotychczas Zawsze Cieszyła Się z Najmniejszych Nawet Rzeczy, Które Upiększają Każdy Twój Dzień ;)...Pamiętam tę Radość z Muszelek na Plaży*)

wtorek, 31 sierpnia 2010

Kolczyki przekroje

Kolejne naturalności;) Kolczyki wykonane z polakierowanych drewnianych przekrojów. Stały się własnością Paulinki;)
Paulinka wybrała je z około 60-ciu innych par kolczyków, które wystawiałam na Targach Sztuki. Niesamowite bo zanim to zrobiła Ja już wiedziałam, które najbardziej ją zachwycą...to zaskakujące jak dobrze się znamy;)

niedziela, 22 sierpnia 2010

Valentia Island

Sobotni poranek rozpoczęłam bardzo wcześnie;) Chwilę po 6-ej jadłam już szybkie śniadanie gdyż celem na zapowiadający się słonecznie dzień miała być Wyspa Skelling Michael, słynąca z żyjących na niej uroczych maskonurów (puffinów). Znaleźliśmy informację iż wszystkie promy na Wyspę odpływają w okolicach 10-ej stąd poranny pośpiech bo musieliśmy przejechać ponad 160km aż do zachodniego wybrzeża hrabstwa Kerry.
Po 10-ej dotarliśmy do Portmagee ale okazało się iż rejsy na Skelling cieszą się ogromnym zainteresowaniem i nie udało nam się dostać ani jednego biletu. Tak miało być;) Od pewnej przemiłej pani dowiedzieliśmy się, że na puffiny o tej porze roku i tak już jest za późno gdyż odlatują na przełomie lipca i sierpnia.
W zamian dostaliśmy się mostem na pobliską Valentia Island, która jest jednym z najbardziej wysuniętych na zachód punktem Europy. Oczarował nas uroczy kamienny kościół w Knights Town, magiczna kafejka z "tajemniczym ogrodem", celtycki cmentarz na zboczu, przepiękna panorama rozciągająca się z najwyższego punktu Wyspy - Fogher (268 m n.p.m). Podążaliśmy wąskimi drogami wśród zieleni pastwisk i wzgórz...czas jakby zatrzymał się w miejscu.
Warto było, a do puffinów wrócimy na okres lęgowy w kwietniu