środa, 18 maja 2011

Migawki z Edenburga

Istnieją w podróżniczym świecie mojej wyobraźni miejsca, do których chciałabym dotrzeć naprawdę. Sporo o nich czytam, przeglądam mapy i zdjęcia i wiem, że kiedyś je zobaczę, odetchnę lokalnym powietrzem i stanę na tamtejszej ziemi. Miejsca, na które na razie brakuje czasu...tylko na razie. 
Jednym z takich miejsc do niedawna była przepiękna stolica Szkocji. Do niedawna bo 28 kwietnia Edenburg na kilka dni stał się naszym domem.

Cała historia zaczęła się prawie dwa lata temu kiedy to przeglądając przeróżne artystyczne i podróżnicze blogi trafiłam u Ani na krainę cynamonowo-jaśminowo. Zaczęło się od wzajemnych odwiedzin i miłych komentarzy. Od czasu do czasu wysyłałyśmy sobie e-maile lub prawdziwe kartki z różnych miejsc, które odwiedzałyśmy. Pamiętam jaka byłam szczęśliwa kiedy dostałam od Ani przesyłkę z Aniołem z masy solnej.
Ania przepięknie pisze i robi niesamowite zdjęcia, więc zachęciła mnie już dawno do odwiedzin. I jak to mówią Anglicy z ''pen friends'' przeistoczyłyśmy naszą korespondencyjną znajomość w prawdziwą wizytę.

Czas spędzony w Edenburgu był cudowny. Dzięki Ani udało nam się zobaczyć nie tylko miejsca typowo turystyczne ale również te oddalone od nich, znane tylko mieszkańcom i równie piękne;) Na popołudniu urodzinowym poznaliśmy nawet całkiem pokaźną grupkę przezabawnych Szkotów i niedowiarkom piszę, że zdecydowanie można ich zrozumieć;)

Edenburg zachwycił nas piękną, choć wietrzną pogodą, klimatycznym starym miastem z mnóstwem uroczych zakątków, które znajdowaliśmy na każdym kroku. Cudowne kafejki, restauracyjki, perły architektury oczywiście,  dzięki którym czas jakby stanął w miejscu, a to wszystko wtopione w dźwięki wydobywające się z kobz dosłownie za każdym rogiem.


















Jeszcze raz Aniu i Damianie Dziękujemy Wam za gościnę, pomoc w odnalezieniu się w czasie czterodniowej wizyty w Edenburgu i zaufanie, które pozwoliło nam zatrzymać się w Waszym pięknym mieszkanku. 
Z pewnością jeszcze kiedyś odwiedzimy Szkocję i oczywiście zapraszamy do nas na sąsiednią Wyspę;)